czwartek, 9 czerwca 2016

Jesteśmy już w drodze powrotnej do domu - dziś na granicy francusko-niemieckiej w Alzacji. Stacje paliwowe przy autostradach były czynne, więc obyło się bez zbytnich komplikacji. Jutro Niemcy, a w sobotę będziemy już w domku. Dziś jest 126 dzień naszej podróży, to razem będzie 128 dni na wakacjach - jak dotąd to nasz rekord! Żeby jeszcze ktoś wymyślił budki teleportacyjne, co by nie jechać kilka dni pod rząd, to byłoby fantastycznie. Ot, pomarzyć sobie fajna rzecz.
I na koniec zdjęcie chmur o zmierzchu ładnie podświetlonych zachodzącym słońcem.
Następne relacje pewnie na jesieni, bo lato spędzimy w domu.

piątek, 3 czerwca 2016

I znów jesteśmy nad morzem Śródziemnym, bo zdecydowaliśmy się wracać południową drogą. Francję odpuściliśmy sobie całkowicie, bo nie dość że strajkują, to jeszcze jakieś powodzie im się przytrafiły na północy i w środku też.
Jechaliśmy wzdłuż Pirenejów przez Kraj Basków, Nawarrę, Aragonię aż do Katalonii. Krajobraz zmieniał nam się co kawałek: i tak na północy u Basków było zielono, w Nawarze zaczęły się pojawiać skały, górki i dużo nieużytków, Nawarra czasem miała krajobrazy pustynne, a w Katalonii znów pojawiły się gaje oliwne i winnice. Co kawałek przy drodze stoją byki, chyba jeden wspólny element krajobrazu, nie licząc licznych górek większych lub mniejszych.
A teraz jesteśmy na bardzo ładnym kempingu w La Mora niedaleko Tarragony. Kemping jest nad samym morzem, z piękną piaszczystą plażą
a tu widać lepiej fragment kempingu
Pogoda też nam się poprawiła i po deszczach na północy cieszymy się południowym słoneczkiem.
Jutro jedziemy zobaczyć co jest ciekawego w Tarragonie.