Wycieczka rowerowa udała się - objechaliśmy całe jezioro dookoła (tu zdjęcie z sieci),
a tu moje własne - jechaliśmy najpierw górnym brzegiem, bo był lepiej z rana oświetlony słońcem.
Słynna zatopiona wieża kościoła jest po drugiej stronie - to widziana przez całe jezioro
a tu zdjęcia z drugiego brzegu
XIV-wieczny kościół był pod wezwaniem św. Katarzyny i w zimie gdy jezioro jest zmarznięte, to pewnie można do niej podejść. Miejscowi mówią, że w mroźne noce słychać bicie zdemontowanych dzwonów....
I jeszcze jedno zdjęcie z sieci - renowacja wieży przeprowadzona przy obniżonym stanie jeziora
Na koniec wycieczki zdjęcia z tamy: na całe jezioro i w drugą stronę na kemping i małe jeziorko poniżej.
Bardzo ciekawe są konstrukcje umieszczone tuż przy tamie i chyba mające na celu awaryjne odbieranie nadmiaru wody. Wyglądają jak wielkie pułapki mrówkolwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz