Znów jesteśmy na wakacjach. Na początek Niemcy i ich słynny zamek Neushwaistein.
Zatrzymaliśmy się na fajnym kempingu Bannewaldsee. Kemping nie jest co prawda emeryci, ale dostaliśmy karty usprawniające do bezpłatnych przejazdów autobusami i do zniżek na inne atrakcje. Jeziorko nie jest zbyt duże ale za to urokliwe i mamy ładny widok na góry.
Dziś pojechaliśmy autobusem do stacji kolejki, a potem piechotą do zamku. Podejście jest dosyć strome choć niezbyt długie. Zwiedziliśmy zamek w środku i znów sprawdziła się zasadą, że cysorz to ma klawe życie. Niestety nie będzie zdjęć ze środka, bo był zakaz, ale za to mieliśmy audioguide w języku polskim i wreszcie Zenek nie był zdany na moje tłumaczenia.
Kilka zdjęć panoramicznych i Zenek na mostku razem z zamkiem.
Na dziś koniec, bo laptop mi nie chodzi na tutejszym hotspocie i piszę na tablecie, co wcale nie jest takie łatwe. Jutro mamy w planie wycieczkę rowerową i zwiedzanie drugiego zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz