niedziela, 8 marca 2020

Koniec, ale ciąg dalszy nastąpi....

Wracamy troszkę wcześniej - będziemy się ścigać z rozszerzającą się epidemią. Dziś już przedsionek zwinięty i większość rzeczy spakowana do samochodu, bo przyczepę zostawiamy w przechowalni przy kempingu. Trochę się napracowaliśmy, bo przedsionek trzeba było wymyć z 5-cio miesięcznego brudu, ale za to mamy nagrodę - pyszna cava z truskawkami. 
Jutro musimy jeszcze wymyć i wysuszyć  podłogę, pozwijać pokrycie parceli i przestawić trochę przyczepę, by łatwo można było ją we wtorek rano podczepić do samochodu. Po odstawieniu przyczepy  jedziemy do domku. W planie 3 etapy - każdy po 900 km i dwa noclegi w hotelach.
Mamy nadzieję, że żadnej francy po drodze nie złapiemy, a w Polsce okazuje się, że najbezpieczniej!!!!!!
Zamówiliśmy sobie to samo miejsce na następny sezon, więc wrócimy tu już w październiku.