Rano powiedzieliśmy Auf Wiedersehen, a po południu Bonjur.
Wczoraj do 14 było ładnie, a potem rozpadało się i tak z krótkimi przerwami pada do teraz. Nocowaliśmy na kampingu Gugel i tam pani w recepcji na dzień dobry zawołała certyfikaty covidowe, a i tak w pomieszczeniach zamkniętych (nawet w kibelkach) trzeba nosić maseczki. I wyobraźcie sobie - wszyscy noszą!
We Francji certyfikatu nie chcieli, ale kamping na którym śpimy jest pełen, ledwo udało nam się zdobyć błotniste miejsce. Zenek na dzień dobry sprawdził poziom wody w Rodanie, bo stoimy nad samym brzegu a deszcz ciągle pada. Na szczęście jest wysoka skarpa, więc nie zdąży wylać do jutra. A od jutra będziemy mieli słoneczną pogodę i cieplutko coś około 22 stopni. A to zimno i deszcz to chyba idzie do Polski, bo chmury wyraźnie przesuwają się na wschód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz