środa, 17 listopada 2021

Wodny świat

Wczoraj nad ranem zepsuł nam się podgrzewacz ciepłej wody i rano mieliśmy wodę i w salonie i w kuchni. Dobrze, że pękł nad ranem, bo woda sobie po cichutku płynęła i jeśli by płynęła całą noc to byśmy mieli jej po kostki. Ale i tak zebraliśmy mopem około 15 litrów!

Musieliśmy rozebrać cały salon, by dostać się do podgrzewacza i pozbierać wodę - i to jeszcze przed śniadaniem. Po śniadaniu Zenek zdemontował podgrzewacz i połatał instalację wodną. 

Potem okazało się, że Antkom też coś się popsuło w hydraulice. Ale sytuacja jest już opanowana - wujek google szybko znalazł nowy podgrzewacz (jest już zamówiony), a Antek pompę przedmuchał i działa!  

Po południu rozwiązane problemy trzeba było uczcić butelką wina, tak na wszelki wypadek, by co innego się nie zepsuło. Ciężkie jest życie emeryta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz