czwartek, 2 stycznia 2025

12 tydzień - już Nowy Rok

 Poświąteczny czas minął nam na spacerach 

oraz na biesiadowaniu.
Na noc sylwestrową mieliśmy ambitny plan przywitania Nowego Roku na plaży, nad morzem, ale natura te plany pokrzyżowała. Prawie cały dzień lało, a w nocy to mieliśmy nawet burzę z piorunami. W sumie padło ok 60 litrów wody na metr kwadratowy i nasz przedsionek zamienił się w dużą kałużę. Imprezy pod gołym niebem w okolicznych miasteczkach były odwołane i jak później się doczytałam w sieci to był to jeden z nielicznych deszczowych Sylwesterów w okolicy - ostatni taki zanotowano w 2010.  W zeszłym roku cieszyliśmy się bezdeszczową pogodą prawie cały czas, a w tym roku pada od czasu do czasu.

Wczoraj i dziś znów mamy słońce i tylko czekamy na wyższą temperaturę, bo na spacery trzeba ubierać się w cieplejsze kurtki.

A pomarańczom rosnącym przy drodze zimno nie przeszkadza i już zaczynają opadać. Widać ocieplenie klimatu, bo w poprzednich latach dojrzałe były dopiero pod koniec lutego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz