piątek, 28 lutego 2025

20. tydzień

Wczoraj mieliśmy tłusty czwartek - znak, że karnawał ma się ku końcowi i święta wielkanocne już niebawem. Rano zrobiliśmy sobie wycieczkę do polskiego sklepu, bo reklamował się, że ma pączki i faworki.  Kupiliśmy. 

Ilona upiekła też pyszny piernik z bakaliami i mieliśmy prawdziwą "tłustą" ucztę. 

A w południe po kempingu chodziła grupa radosnych mieszkańców, którzy głośno obchodzili końcówkę karnawału. 

Jak podają internety, jest to niemiecki zwyczaj Weiberfastnacht i ma jakiś związek z obcinaniem krawatów urzędnikom miejskim. Kto ciekawy to sobie można wyszukać w googlach. 

Inne nacje też obchodzą tłusty czwartek i większość objada się słodyczami, choć Włosi preferują dania mięsne. W dawnej Polsce ponoć smażone pączki były nadziewane słoniną, a obecnie jakaś firma ze Szczecina przygotowała takie nadziewane paprykarzem szczecińskim!!! Chyba jednak wolę te na słodko. Z marmoladą śliwkową najlepsze! 

Dziś wieczorem pogoda nam się popsuła - mocno wieje i zapowiadają deszcze przez cały weekend a i po niedzieli też ma padać.  My powolutku zaczynamy myśleć o pakowaniu, bo zostały nam tylko 2 tygodnie zimowania. 

piątek, 21 lutego 2025

19. tydzień

Dwa tygodnie temu Zenek nieopatrznie zderzył się z wysokim hiszpańskim krawężnikiem skręcając na wąskiej uliczce. I tak uszkodziliśmy oponę


Przyjechał mechanik z ADAC'a zbadał ciśnienie i stwierdził, że trzyma powietrze i można jeździć dalej. No tak, ale niedługo będziemy mieli do pokonania prawie 3 tysiące kilometrów wcale nie fajnie by było, gdyby po drodze coś się stało. Zapadła więc decyzja o wymianie opony na nową. Najpierw były poszukiwania internetowe i okazało się, że nie ma problemu z zakupem w ....Polsce, ale jest problem z transportem do Hiszpanii, bo drogo. W poniedziałek ruszyliśmy na poszukiwanie warsztatu samochodowego, który podjął by się zakupu opony i jej wymiany. Mechanik najbliższy naszego kempingu mówił trochę po angielsku, zostawiliśmy mu dane opony i wzór bieżnika, bo zależało nam na zakupie tylko jednej, a nie kompletu. We wtorek kolejna wizyta przypominająca panu mechanikowi, że my naprawdę chcemy z nim zrobić interes i  następnego dnia dostaliśmy informację, że jest taka sama do zamówienia również w Hiszpanii. Czas oczekiwania 10 dni i te 10 dni właśnie minęło dziś. Już jesteśmy po wymianie, Zenek jest szczęśliwy, a ja spokojna. Opona tu kosztowała ciut więcej niż w Polsce,  zaoszczędziliśmy na transporcie, a za wymianę i tak trzeba było zapłacić. W sumie jesteśmy lżejsi o 360 euro, ale "safety first". 
Wracając z warsztatu Zenek omijał wszystkie krawężniki!


poniedziałek, 10 lutego 2025

18. tydzień

 Ostatni tydzień był dość ciepły. Pojeździliśmy trochę rowerami w poszukiwaniu oznak wiosny i najlepiej ją widać na plantacjach migdałów. Drzewa już kwitną

Po pięciu latach popytu w Lo Monte jeździmy rowerami po znajomych uliczkach, ale czasem uda nam się trafić w miejsce gdzie jeszcze nie byliśmy. W ostatnią sobotę trafiliśmy na taką ozdobę ronda
ale i nawet z tego miejsca droga zawiodła nas nad morze. A co w lutową sobotę o godzinie 16.15 można robić w Hiszpanii?  Oczywiście można pójść na plażę.  No to popatrzcie:
I jak tu nie lubić Hiszpanii!!!!!

środa, 5 lutego 2025

17. tydzień

Wczoraj pojechaliśmy do Bolnuevo w odwiedziny do Isy i Helmuta. Była oczywiście smaczna uczta i  międzynarodowe pogaduchy 


potem spacer nad morze i do baru na przepyszną kawę. Zenek oczywiście nie odmówił sobie wielkiego kawałka sernika!

Pogoda nam dopisała i choć poranek był chłodny, to słońce zrobiło swoją robotę i w ciągu dnia można było chodzić bez ciepłych kurtek. 
Kemping w Bolnuevo był pierwszym, w którym spędziliśmy całą zimę w Hiszpani. Przez te 6 lat trochę się na kempingu zmieniło, przede wszystkim wybrukowano wszystkie alejki dojazdowe i w tym roku remontują świetlicę, w której były tradycyjne potańcówki oraz uczty z paellą. Reszta bez zmian. A my cieszymy się, że przenieśliśmy się do Lo Monte, bo i parcele są większe i bardziej kameralne, oraz mamy basen i siłownię na miejscu. Jedno co łączy te dwa miejsca, to to że wszystkie parcele w zimie są zajęte!
Czekamy teraz na znaczną poprawę pogody i ciepłe powietrze znad Sahary, bo póki co to noce są zimne, a w ciągu dnia wieją zimne wiatry.