Patrząc na zimowe obrazki z ojczyzny, cały czas zastanawiamy się czemu nie wracamy do Hiszpanii!!!!!!!
No cóż, siła wyższa.
W sobotę pożegnaliśmy dobrą pogodę i ciepełko. Francja powitała nas chmurami w niedzielę po południu i nawet trochę pokropiło, a w poniedziałek to lało prawie cały dzień i temperatury na zewnątrz były w okolicach 12 stopni. Wczoraj byliśmy w Alzacji nad granicą francusko-niemiecką i mieliśmy dzień odpoczynku od jazdy. Pogoda się poprawiła i w dzień było cieplutko, a w nocy niestety trzeba było włączyć grzejnik.
To zdjęcia z miasteczka Neuf-Brisach, miasteczka twierdzy, gdzie najciekawsze do oglądania są trzy pasy murów obronnych
i czasem można w fosie spotkać pasącego się nosorożca - ten jest jeszcze w budowie
I ostatnie zdjęcie z tego wyjazdu - na kempingu spotkaliśmy i od razu naszła mnie refleksja, że brzeg stawu jest najlepszym miejscem dla tej kaczuszki i dla wszystkich kaczek w ogóle.
Dziś śpimy w Thierstein, a jutro ostatnie 500 km i będziemy w domu.
Zapraszam znów na jesieni, jeszcze nie wiem gdzie i kiedy, ale pewnie gdzieś się ruszymy.
Oj oby nie przyszedł taki czas, że za tak "celne" uwagi będą "celować".
OdpowiedzUsuń-optymista-
Dzięki Aniu , liczę na spotkanie z pokazem slajdów. Marek
OdpowiedzUsuń