sobota, 15 lutego 2020

Canelobre

Wczoraj pojechaliśmy sobie na wycieczkę do Cuevas de Canelobre czyli do Jaskini Świecznikowej (canelobre - kandelabr czyli świecznik po naszemu).
Jaskinia znajduje się na zboczu góry Cabezon de Oro (Góry Betyckie, okres jurajski),
ale góra nie ma nic wspólnego ze złotem (hiszp. oro - złoto), tylko jest błędnym tłumaczeniem arabskiego Ur - oznaczającego wodę. Jaskinię bowiem odkryli Arabowie w 8 wieku i była ona zalana wodą. Góra jest ciekawa, bo z dziurką jak od strzału armatniego - ale jest to otwór naturalny.
Jaskinia jest stara, ma około 140 milionów lat i geologowie mówią, że wcale nie jest ukończona - stalagmity w dalszym ciągu przyrastają w tempie 1 cm na 100 lat. Nie można było robić zdjęć, więc zobaczycie tylko te podkradzione z sieci, ale na koniec dostaliśmy płytę cd z nagranym filmikiem z głównymi jaskiniowymi atrakcjami.
Jak zwiedzaliśmy to oświetlenie nie było aż tak spektakularne, ale i tak warto było.
Na zdjęciu powyżej jest formacja zwana Sagrada Familia i faktycznie wygląda niesamowicie.
Zeszliśmy aż na sam dół jaskini, jakieś 70 metrów, podziwiając po drodze stalaktyty i stalagmity, a największy stalagmit ma 25 metrów wysokości.
W czasie wojny domowej w jaskini był warsztat naprawy silników samolotowych, a turystom do zwiedzania udostępniono jaskinię dopiero pod koniec XX wieku. Obecnie organizuje się tam koncerty muzyczne i ponoć jest tam bardzo dobra akustyka.
Podziwialiśmy też widoki mimo iż widoczność nie była zbyt dobra, ale morze udało się wypatrzyć (jakieś 20 km)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz