My nie potrzebowaliśmy dwóch tygodni na spakowanie - rozkładanie przedsionka i pakowanie utensyliów kuchennych zabrało nam 1 dzień, poniedziałek. Dziś jeszcze ostatnie zakupy i dobry obiad w chińskiej knajpie, a jutro od rana zaczynamy powrót do domu. Obiadek był smaczny, a na zakończenie dostaliśmy autentyczne chińskie "wino" - nawet było smaczne. Na etykiecie pisało: napitek fermentowany z jęczmienia, sorgo, grochu, cynamonu, cukru i wody. Jak widać fermentować można wszystko, niekoniecznie winogrona.
No i fajnie , oczekujemy na Was w domu . Dość obijania . Pozdrawiam Marek
OdpowiedzUsuńMarku, cieszymy się, że za nami tęskniliście i solennie przyrzekamy obijać się też w domu. A kto emerytowi zabroni? Ucałowania również dla Eli.
OdpowiedzUsuń