wtorek, 26 marca 2019

Do widzenia Bolnuevo

My nie potrzebowaliśmy dwóch tygodni na spakowanie - rozkładanie przedsionka i pakowanie utensyliów kuchennych zabrało nam 1 dzień, poniedziałek. Dziś jeszcze ostatnie zakupy i dobry obiad w chińskiej knajpie, a jutro od rana zaczynamy powrót do domu. Obiadek był smaczny, a na zakończenie dostaliśmy autentyczne chińskie "wino" - nawet było smaczne. Na etykiecie pisało: napitek fermentowany z jęczmienia, sorgo, grochu, cynamonu, cukru i wody. Jak widać fermentować można wszystko, niekoniecznie winogrona.

2 komentarze:

  1. No i fajnie , oczekujemy na Was w domu . Dość obijania . Pozdrawiam Marek

    OdpowiedzUsuń
  2. Marku, cieszymy się, że za nami tęskniliście i solennie przyrzekamy obijać się też w domu. A kto emerytowi zabroni? Ucałowania również dla Eli.

    OdpowiedzUsuń