Powoli przestawiamy się na kempingowe życie. Wczoraj deszcz padał cały dzień, więc siedzieliśmy na miejscu. Dziś wyszło słońce i choć rano było trochę chłodno, to w południe wróciło lato. Pojechaliśmy na rekonesans rowerowy do pobliskiego miasteczka i nad morze. Do morza jest kawałek (ok. 800 m), ale piaszczyste plaże są na prawo i lewo od naszego kempingu.
Jest też oczywiście wieża obserwacyjna, ale chyba w prywatnych rękach, bo ogrodzona i brak do niej dostępu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz