wtorek, 28 grudnia 2021

U nas znów lato

 Hurra, pogoda nam się poprawiła i mamy naprawdę ciepło. W pierwszy i drugi dzień świąt mieliśmy słońce i ok 20 stopni, a wczoraj było 25 stopni i zero wiatru. Wykorzystujemy czas na jeżdżenie rowerami, bo jest naprawdę przyjemnie

a zimy wcale tu nie widać, kwiaty kwitną cały czas i nawet zaczęły dojrzewać pomarańcze i cytryny.



Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę do San Pedro del Pinatar
i takie widoki podziwialiśmy
A w drodze powrotnej były pyszne smażone rybki, dobra kawa, piwo i winko - co kto lubi.




poniedziałek, 27 grudnia 2021

i wesołych po świętach....

Wigilia bardzo nam się udała. Najważniejsze oczywiście było towarzystwo, no i dobre jedzonko wigilijne też swoje zrobiło. Mieliśmy pyszną rybną zapiekankę, trzy rodzaje rybek - z braku karpia był łosoś, morszczuk i ryba miecz - była śledziowa sałatka w 2 odsłonach i śledzik zwijany oraz sałatka krabowa i tradycyjna jarzynowa. Był barszczyk z uszkami i słodkie na koniec: polski piernik i hiszpańskie ciasto królów. 

Nikt chyba nie wstał od stołu głodny.

Po kolacji poszliśmy na spacer po kampingu, by się troszkę ubiło i ułożyło. Udało mi się zrobić takie zdjęcia:

Feliz Navidad!
A w dwa świąteczne dni był dalszy ciąg obżarstwa. Ufff....

wtorek, 21 grudnia 2021

Świat rowerów - finał

 Jak kupić nowy rower?

Najlepiej pojechać do sklepu i kupić, albo kupić od znajomych. I mnie się udało! Tak wygląda mój nowy rower! Cudo.

Kupiliśmy go od Antków, bo Ilona stwierdziła, że jej potrzebny jest mniejszy i lżejszy rower - ot dokładnie taki, jaki my mamy. Tak więc od początku Ilona jeździła na moim, a ja na jej. Jak mój się zepsuł, to rozpoczęliśmy poszukiwania nowego. 

Odpowiedni model został wybrany. W pobliskich sklepach nie było wybranego typu, więc została droga zakupu przez Internet. No to złożyłam zamówienie i przystąpiłam do płatności. Przelew bankowy nie wchodził w rachubę, bo były tylko do wyboru hiszpańskie banki, więc spróbowałam zapłacić kartą. Odblokowałam odpowiedni limit i tu ZONK! Pomimo przejścia całej bankowej procedury uwierzytelniania zakupu nic się nie działo. Nie wiadomo dlaczego. 

Następnie był pomysł zakupu w Polsce. I tu Antek zadziałał doskonale - najlepiej u producenta. Rower został zakupiony i właśnie wczoraj przyjechał.

Prawie cały skręcony i gotowy do jazdy. Wystarczyło przykręcić tylko pedały, włożyć kierownicę na miejsce i voila!
A potem oczywiście trzeba było pokropić nowy nabytek i do tego najlepiej nadają się bąbelki. No to teraz patrzcie jak wygląda super sposób na otwieranie butelki szampana:

My w poznańskim taki sprzęt nazywamy "blycki". A Wy?

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Życie codzienne.

 My tu sobie żyjemy w ustalonym tempie, jak to emeryci. Rano trzeba wstać, oporządzić się, zrobić śniadanie i je zjeść, potem wypić kawkę i zastanowić się, co na obiad. Jak jest ładna pogoda - gdy nie pada i nie wieje - to jeździmy rowerami lub chodzimy na spacery. Trzeba też zrobić zakupy, by było co gotować. Co drugi tydzień chodzimy na proszone obiady: raz w niedzielę obiad gotuje Ilona, a w następnym tygodniu ja. A raz poszliśmy do kampingowej restauracji i zamówiliśmy sobie tradycyjne hiszpańskie danie, czyli paellę.

Dostaliśmy wielką patelnię z takimi pysznościami, choć Zenek stwierdził, że ryż był OK, a reszta to niekoniecznie. Ale u nas jest pełnia demokracji, więc paella wygrała 3:1!!!

Szumnie zapowiadany jarmark kampingowy okazał się kilkustoiskowym jarmarczkiem, ale i tak poszliśmy sobie pooglądać.


Pojawiły się też świąteczne lampki na palmach i przed parcelami. 

Próbowałam zrobić zdjęcia, ale nocne bez statywu są niestety rozmazane (chyba za dużo wina, bo ręka mi się trzęsie!), więc tylko zdjęcie naszego przedsionka, które wyszło nieźle..

Pogoda w tym roku jest bardzo kapryśna. Często wieją zimne wiatry, jest mniej słońca i częściej pada deszcz. To chyba efekty globalnych zmian na świecie. Ale i tak jest cieplej niż u nas w domu i co najważniejsze mamy czyste powietrze. Czasem wieczorem czuć dym z kominków, bo przy niższych temperaturach tubylcy też się lubią dogrzać, ale nie ma tego zbyt dużo, bo większość domów w okolicy jest pusta. I na koniec zdjęcia z ostatniego spaceru nad morze


środa, 8 grudnia 2021

Coraz bliżej święta, coraz....

Przeżyliśmy mikołajkowy weekend. Hiszpanie mieli 6 grudnia Dzień Niepodległości a dziś jeszcze dodatkowo święto kościelne, więc weekend przedłużył im się do środy. 

Na kampingu pokazały się już świąteczne elementy, a dzieci miały akcję pisania listów do świętego Mikołaja i przygotowane miejsce, gdzie ten list wrzucić.



Przed recepcją stoi choinka z prezentami, a obok zbudowana jest szopka
Już wcześniej zauważyliśmy, że w Hiszpanii Mikołaj najbardziej lubi łazić po palmach, bo kominów to tu raczej za dużo nie ma. Ale można też spotkać osobistego Mikołajka pilnującego parceli.



sobota, 4 grudnia 2021

Świat rowerów

Nie wiem, czy w powietrzu w tym roku latają jakieś wirusy psucia się różnych rzeczy, ale kto wie. W dobie covida wszystko jest możliwe.

Po zepsutej baterii w Zenka rowerze i zepsutym bojlerze do ciepłej wody mieliśmy kolejną katastrofę. Mój rower przełamał się na pół. Puścił  na spawie, nie wiem czy miał prawo, ale po 7 sezonach użytkowania może miał. 

Dobrze, że zepsuł się przy samej parceli, a nie 5 kilometrów od kempingu, bo niesienie go byłoby mordęgą.

Teraz trwają gorączkowe poszukiwania zamiennika, a ponieważ wczoraj zaczął się dłuuuugi weekend w Hiszpanii trwający do środy, więc poszukiwania pewnie jeszcze potrwają. Będzie ciąg dalszy opowieści rowerowej.

wtorek, 30 listopada 2021

Jutro już zima.

Jutro w Hiszpanii zaczyna się meteorologiczna zima, a my wreszcie możemy cieszyć się ładną pogodą. Ostatni weekend był już bez deszczu, za to bardzo mocno wiało. Wczoraj też trochę wiało, ale słońce świeciło cały dzień i była to świetna pogoda na pranie. Dziś po raz pierwszy od dłuższego czasu pojechaliśmy po obiedzie na rowerową wycieczkę i choć Zenek trochę narzekał, że było zimno, to ja znów miałam spodenki do kolan, a nie ciepły dresik.

Na kempingu cały czas trwają jesienne porządki i strzyżenie drzew i palm. Palmy w głównej alejce są równiutko poprzycinane i pewnie zostaną udekorowane świątecznymi lampkami - jeśli owiną w światełka całe pnie z górną częścią to efekt może być interesujący.

A ozdoby świąteczne już się na parcelach pokazały, więc i my wystawiliśmy naszą choinkę i powiesiliśmy lamki. Jak porobię ładne nocne zdjęcia to z pewnością je wrzucę.

środa, 24 listopada 2021

Słonecznie

Wczoraj u nas już było słonecznie, choć dość chłodno jak na warunki hiszpańskie. Za to okolice Alicante i Elche nad ranem zanotowały potężny armagedon. Tak wyglądały ulice Elche po przejściu nawałnicy z gradem nad tym miastem (zdjęcie z netu)

Nas nad ranem tylko lekko pokropił deszczyk, za to wieczorem dzień wcześniej mieliśmy prawdziwą burzę z piorunami i ulewnym deszczem - intensywną, ale krótką. A po burzy wyjrzało słoneczko
Mamy cichą nadzieję, że to były ostatnie wielkie opady w tym roku i że wróci tradycyjna jesienna pogoda do Hiszpanii. Prognozy pokazują w najbliższy tydzień brak zachmurzenia i tego się trzymajmy.

sobota, 20 listopada 2021

Wodny świat część II

Nie, nic się w przyczepie nie zepsuło, ale kompletnie zepsuła się nam pogoda. Pada, leje, potem świeci słońce, potem znowu pada - dobrze, że choć większość deszczu leje w nocy i dobrze, że temperatury w dzień są w miarę przyzwoite. 

W piątek wybraliśmy się na targ do Pilar i najkrótsza droga wiedzie przez ramblę. Tak wygląda rambla w Pilar de la Horadada i służy do biegania, jeżdżenia na rowerze i spacerowania.


Generalnie ramble to takie miejsca, gdzie w 95% czasu jest sucho, a w 5% płynie rzeka, a ponieważ w nocy z czwartku na piątek lało, to nasza była trochę mokra.
Dwa lata temu widzieliśmy jak ta rambla była całkowicie wypełniona wodą. Może w tym roku tego nie zobaczymy - już najwyższy czas na koniec pory deszczowej.