Poprzedni tydzień był bardzo pracowity. W poniedziałek przyjechała Ilona i Antek. Trochę się naczekali przed recepcją, bo akurat była wymiana turnusów: Hiszpanie kończyli swój długi weekend, a w ich miejsce zjechała się prawie cała Europa. Po zainstalowaniu się na parceli przyszli do nas na pyszny obiadek okraszony oczywiście dobrym winem.
We wtorek było wielkie rozbijanie obozu i kładzenie podłogi ochronnej na całej parceli, które przeciągnęło się też na następny dzień. Robotę w końcu trzeba szanować i nie można się śpieszyć. W następne dni były wycieczki rowerowe i zwiedzanie okolicznych sklepów.
W sobotę uczciliśmy kolejne, 27 urodziny Zenka butelką szampana i pysznym ciastem, a w niedzielę poszliśmy na proszony obiad.
Wróciła też hiszpańska pogoda i w ciągu dnia jest cieplutko, a w nocy trochę chłodniej. W przedsionku mamy w dzień ok 25 stopni, więc siedzi się bardzo przyjemnie. Dziś pranie wyschło mi przez 3 godziny na pieprz. Na najbliższe dni pogoda ma być podobna, więc będzie się można opalać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz