Jesteśmy na kempingu Pappasole koło miasteczka Follonica. Nazwa kempingu w (bardzo) wolnym tłumaczeniu to "Słoneczko tatuśka" i jest to chyba włoska Mekka dla Szwajcarów. Tylu samochodów ze szwajcarską rejestracją nie widzieliśmy na wszystkich kempingach razem wziętych! Chyba lubią siedzieć w kupie, ot co kraj to obyczaj.
Dziś zrobiliśmy krótki rekonesans po okolicy i tak: plaże są bardzo ładne, piaszczyste, wejście do morza też piaszczyste. Dla chętnych są leżaczki do wynajęcia - 2 za 10 EU na dzień
Po plaży spacerują też czarnoskórzy sprzedawcy i oprócz koloru skóry różnią się tym od turystów że są ciepło ubrani
Na lewo od plaży można dojść do Torre Mozza
a na prawo do mariny w Carbinifera. Tu stoją zacumowane głównie motorówki, a ruch jak widać jest dość spory, no bo weekend i pogoda ładna na wycieczki po morzu.
Jutro pewnie się poopalamy, a w poniedziałek jest planowana wyprawa do najbliższej mieściny.
sobota, 30 września 2017
czwartek, 28 września 2017
Przez Vadę przechodzi antyczny szlak Via Aurelia łączący w starożytności Pisę z Rzymem. Dziś pojechaliśmy na wycieczkę w kierunku Ceciny i po drodze mijaliśmy taki oto romantyczny mostek - może kiedyś był częścią tego szlaku.
Auto na nim się nie zmieści, ale objuczony osiołek to i owszem.
Jutro jedziemy kawałek dalej na południe do Follonica - będą nowe wycieczki rowerowe.
środa, 27 września 2017
Dziś odkrywaliśmy uroki białych plaż - są naprawdę piękne, z białym drobniutkim piaskiem
i tylko szkoda, że wszystkie kempingi są po drugiej stronie miasteczka!
Po drodze mijaliśmy wykopaliska archeologiczne pozostałości portu rzymskiego z I wieku p.n.e. - portu, który przynależał do Volterry (na starych mapach Vada na nazwę Vada Volterrana). Obecnie wykopaliska są ok 400 metrów od brzegu morza, co pokazuje jak okolice zmieniały się z upływem czasu. Na zdjęciu widać zarysy pomieszczeń - niestety wszystko było zabezpieczone folią przed zniszczeniem.
I jeszcze zdjęcie dwóch atrakcji miasteczka - starej latarni morskiej i wieży kościoła.
Pogoda u nas w dalszym ciągu letnia i cieszymy się, że w ojczyźnie również ciepło.
poniedziałek, 25 września 2017
Wygrzewamy się, tak jak było w planach. Wczoraj co prawda było deszczowo i czasem zdrowo padało, ale wciąż jest ciepło. Dziś od rana świeci słoneczko, więc poszliśmy sobie na spacer wzdłuż brzegu morza Liguryjskiego. Plaża niedaleko kempingu jest nieciekawa - piasek gdzieniegdzie wygląda spod zwałów wodorostów, ale jak widać są amatorzy opalania.
Było też kilku kąpiących się i jedna panienka na desce z pagajem
Ta konstrukcja w tle to jakiś rurociąg, a na mapach widać google widać wielki zbiornik, ale nie wiadomo czy służy do tankowania statków czy do wysysania z nich zawartości.
I jeszcze jedno zdjęcie całej zatoczki.
Jutro ruszamy na wyprawę krajoznawczą, to może odkryjemy do czego rurociąg służy oraz zobaczymy słynne "białe plaże" które są po drugiej stronie miasteczka Vada.
Było też kilku kąpiących się i jedna panienka na desce z pagajem
Ta konstrukcja w tle to jakiś rurociąg, a na mapach widać google widać wielki zbiornik, ale nie wiadomo czy służy do tankowania statków czy do wysysania z nich zawartości.
I jeszcze jedno zdjęcie całej zatoczki.
Jutro ruszamy na wyprawę krajoznawczą, to może odkryjemy do czego rurociąg służy oraz zobaczymy słynne "białe plaże" które są po drugiej stronie miasteczka Vada.
piątek, 22 września 2017
Wczoraj pojechaliśmy rowerami wzdłuż brzegu jeziora przez Bardolino, Gardę aż do cypla i Punta San Vigilio (lokalizacja na dole wpisu). Pogoda była bardzo ładna, choć "było rześko". Razem tam i z powrotem zrobiliśmy 23 km.
a tu zdjęcie z drugiej strony, czyli z cypla na zatokę
W marinach jest jeszcze trochę jachtów, choć większość jest już spakowana i ustawiona w przechowalniach. Ale na brak turystów to raczej nie mogą narzekać - jest ich ciągle całe mnóstwo, głównie Niemcy. Na zdjęciach dwa ładne jachty - można je nawet wypożyczyć łącznie z załogą.
a tu zdjęcie z drugiej strony, czyli z cypla na zatokę
W marinach jest jeszcze trochę jachtów, choć większość jest już spakowana i ustawiona w przechowalniach. Ale na brak turystów to raczej nie mogą narzekać - jest ich ciągle całe mnóstwo, głównie Niemcy. Na zdjęciach dwa ładne jachty - można je nawet wypożyczyć łącznie z załogą.
I jeszcze zdjęcie z miasteczka - w każdej uliczce są pootwierane butiki, które kuszą do wydawania pieniędzy.
Dziś już jesteśmy nad morzem w Vado i chcemy tu sobie troszkę posiedzieć i pogrzać się na słoneczku.
środa, 20 września 2017
Mam zaległości w pisaniu, ale to nie z lenistwa, a z braku dostępu do porządnej sieci.
Ale po kolei: w niedzielę pojechaliśmy do Sirmione. Pogoda zrobiła się ładna, więc przyjemnie się jeździło rowerkami.
Od wczoraj jesteśmy na kempingu w Bardolino, też nad Gardą. Dziś pogoda prawdziwie włoska i piękna, cały dzień słońce i 22 stopnie. Wg prognoz ma być tak tu do końca tygodnia, ale pewnie w piątek pojedziemy gdzieś do Toskanii. Dziś pojechaliśmy do Lazise i trafiliśmy na cotygodniowe mercato, więc były tłumy turystów i żadnej przyjemności z wycieczki. Jutro w planie też mamy wycieczkę rowerową po okolicy.
Ale po kolei: w niedzielę pojechaliśmy do Sirmione. Pogoda zrobiła się ładna, więc przyjemnie się jeździło rowerkami.
Od wczoraj jesteśmy na kempingu w Bardolino, też nad Gardą. Dziś pogoda prawdziwie włoska i piękna, cały dzień słońce i 22 stopnie. Wg prognoz ma być tak tu do końca tygodnia, ale pewnie w piątek pojedziemy gdzieś do Toskanii. Dziś pojechaliśmy do Lazise i trafiliśmy na cotygodniowe mercato, więc były tłumy turystów i żadnej przyjemności z wycieczki. Jutro w planie też mamy wycieczkę rowerową po okolicy.
piątek, 15 września 2017
Od wczoraj jesteśmy nad Gardą, na południu koło Sirmione. I tu mała niespodzianka - po drugiej stronie cyplu na kempingu zainstalowali się Ilona z Antkiem. Była więc dziś okazja do miłego spotkania
przy kawie, lodach, ciasteczkach i jak widać były też procenty.
Pogodę mamy taką sobie: wczoraj wieczorem padało, dziś po południu trochę kropi, ale jest dość ciepło, więc siedzimy sobie pod markizą i prowadzimy leniwe życie emeryta.
przy kawie, lodach, ciasteczkach i jak widać były też procenty.
Pogodę mamy taką sobie: wczoraj wieczorem padało, dziś po południu trochę kropi, ale jest dość ciepło, więc siedzimy sobie pod markizą i prowadzimy leniwe życie emeryta.
środa, 13 września 2017
Znów nas wywiało z Leszna. Wczoraj ruszyliśmy na jesienną wyprawę w poszukiwaniu cieplejszych klimatów. Cel Włochy i mamy nadzieję, że złapiemy jeszcze trochę lata we wrześniu i październiku.
A na początek słoneczne - a jakże - fotki z drogi, a w zasadzie z miejsc postojowych.
W Thierstein, na pierwszym postoju, słońce przeplatało się z deszczem i jak zwykle było kilka camperków, a jeden nawet przygotowany na większe ulewy
Dziś już jesteśmy w Austrii na kempingu w okolicach Wattens. W trakcie drogi dużo padało, ale w Austrii pogoda poprawiła się i do wieczora mieliśmy ładne słoneczko. A okolice kempingu wyglądają tak.
Jutro będziemy po drugiej stronie Alp.
A na początek słoneczne - a jakże - fotki z drogi, a w zasadzie z miejsc postojowych.
W Thierstein, na pierwszym postoju, słońce przeplatało się z deszczem i jak zwykle było kilka camperków, a jeden nawet przygotowany na większe ulewy
Dziś już jesteśmy w Austrii na kempingu w okolicach Wattens. W trakcie drogi dużo padało, ale w Austrii pogoda poprawiła się i do wieczora mieliśmy ładne słoneczko. A okolice kempingu wyglądają tak.
Jutro będziemy po drugiej stronie Alp.
Subskrybuj:
Posty (Atom)