poniedziałek, 4 lutego 2019

Ostatnie trzy dni to u nas były silne wiatry - w podmuchach nawet wiało z 70 km/h. Zenek chodził z młotkiem i dobijał biedne śledzie, te które chciały odlecieć. Dobrze, że głównie wiało w dzień, bo w nocy to trudno było by w nie trafić.
A dziś będzie o zaległej wycieczce to Kartageny. Sprawdzając co jest ciekawego do zobaczenia w Kartagenie, oprócz rzymskiego amfiteatru, wklepałam do wujka google "Cartagena" i znalazłam piękny zamek San Felipe de Barajas. Zenek też otworzył sobie mapy, szuka i szuka zamku w mieście i okolicach i nie mogąc nic znaleźć pyta się gdzie to jest - a ja po zmianie skali mapy zorientowałam się, że jestem w Kolumbii. No to zrobiłam sobie wycieczką palcem po mapie!!
A w naszej Kartagenie odwiedziliśmy port i dwa muzea - Muzeum Morskie i Muzeum Archeologii Podmorskiej.
Dziś będzie o Muzeum Morskim, gdzie pooglądaliśmy sobie modele statków od tych średniowiecznych żaglowych i wiosłowo-żaglowych, poprzez żaglowo-parowe i już tylko parowe, po te bardziej współczesne głownie okręty wojskowe.
Oprócz statków można było nauczyć się różnych węzłów marynarskich czy popatrzeć na średniowieczną mapę poznanego świata
W dalszej części ekspozycji można było się dowiedzieć o wyposażeniu medycznym na statkach czy też o ubiorach oficerskich
Ale największa część była poświęcona narzędziom do siania zniszczenia, czyli broni wszelakiej, torped i bomb głębinowych.
W budynku obok była cała ekspozycja poświęcona hiszpańskiej łodzi podwodnej.
Peral to nazwisko konstruktora tej łodzi, która była zwodowana w 1888 roku właśnie w Kartagenie, a wycofana z użytku już w 1909 roku. Początkowo przechowywana była w porcie w Kadyksie, by w 1965 wrócić do Kartageny.
Na makiecie widać, że większą część wnętrza łodzi zajmowały ogniwa elektryczne do zasilania silników. Było ich aż 613. Nie można było niestety zaglądnąć do środka łodzi, ale pewnie większość wyposażenia uległa zniszczeniu. Za to są zdjęcia makiety
Historia okrętów podwodnych sięga siedemnastego wieku, gdy jedna z pierwszych opisanych konstrukcji podwodnych przepłynęła Tamizą w roku 1623. Zamiast silnika miała ponoć 12 wioślarzy, ale trudno to zweryfikować, bo brak jest planów jednostki a są tylko opisy świadków.
W XVIII wieku w Rosji trwały prace nad konstrukcją łodzi podwodnej z napędem "rur ognistych", ale mimo udanych prób zaniechano dalszych prac, bo car umarł i nie było komu finansować dalszych badań.
Pierwszą udaną konstrukcję podwodną użyto w 1776 roku w Ameryce przeciw angielskim okrętom nawodnym blokującym port w Nowym Yorku. Była to łódź z jednoosobową załogą z napędem nożnym,
której zadaniem było przetransportować i przyczepić ładunek wybuchowy do kadłuba statku. Atak się nie udał, a pan Bushnell potem projektował jeszcze inne łodzie. Dla chętnych dalszej historii łodzi podwodnych polecam wiki - jest tam kilka fajnych artykułów. Ale jedno jest pewne - łodzie podwodne były wymyślone w celach militarnych i choć Napoleon z nich nie chciał korzystać mówiąc, że to niehonorowo, to inni nie mieli takich skrupułów. I tam mamy do dziś, niestety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz