piątek, 29 września 2023

Avignon

Wczoraj miał być nocleg na ulubionym kempingu nad Rodanem, ale okazało się, że miejsca wszystkie są zajęte, więc tylko zrobiliśmy zakupy w pobliskim sklepie i pojechaliśmy do Avignon. 

Tu nie było problemów z miejscem jako takim, ale był problem, by znaleźć miejsce satelitarne. Kemping jest rozległy i zarośnięty wysokimi drzewami, ale za to jest położony na przeciw Pałacu Papieskiego i słynnego mostu.

Na dzień dobry pogryzły nas komary, które tu sobie latają nawet w pełnym słońcu - są małe i wredne, bo bardzo te pogryzienia swędzą. Dobrze, że na stanie mieliśmy  Mugę - życie nam uratowała.

Ruszyliśmy po porannej kawie na zwiedzanie Avignonu. Objechaliśmy na rowerach prawie całe mury obronne - razem jest 4,3 kilometrów tych murów zbudowanych w XIV wieku i są w naprawdę dobrym stanie. Zachowało się 8 bram wjazdowych i 39 wież.

Potem było zwiedzanie pałacu papieskiego, który naprawdę jest ogromny. 

Historia pałacu w wielkim skrócie:
- budowa to lata 1334 - 1352 czyli 18 lat na postawienie pałacu o powierzchni 15 tysięcy metrów kwadratowych to naprawdę wyczyn
- pałac stał się siedzibą papieży ale w 1376 roku papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, do Watykanu
- w latach 1378-1417 rezydowali tu antypapieże
- w 1433 pałac powrócił pod kuratelę rzymską i był używany jako jako mieszkanie legatów papieskich
- w czasie rewolucji francuskiej pałac został splądrowany i rozgrabiony
- w czasach napoleońskich służył jako koszary, magazyny i więzienie
- w II połowie XIX wieku ponownie został splądrowany i zniszczono większość fresków
- w 1906 roku państwa francuskie zaopiekowało się pałacem i dziś jest jednym z najczęściej odwiedzanych we Francji.
Kupiliśmy bilet i na wejściu dostaliśmy tablet z przewodnikiem po pałacu. Z tym tabletem to fajna sprawa. W poszczególnych komnatach stała stacja ładująca i na ekranie można było zobaczyć jak komnaty wyglądały w okresie świetlności. No to popatrzcie: dziś i dawniej
Wdrapaliśmy się jeszcze na górę, by podziwiać panoramę Avignionu. 
Oraz poszliśmy na najsłynniejszy półmost w świecie. Niestety nikt nie tańczył.....
A po tych wszystkich atrakcjach poszukaliśmy knajpki z dobrym jedzonkiem - ja zadziałałam politycznie i wzięłam grillowaną kaczkę i to był dobry wybór! Była bardzo dobrze zgrilowana!!!!!
Jutro dalsza część zwiedzania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz