W powietrzu czuć już wiosnę. Ponownie zaprzyjaźniliśmy się z rowerami, a dziś to nawet pojechaliśmy do Lo Pagan sprawdzić, czy ścieżka na groblę jest naprawiona. Jest! Droga wyglądała tak:
Razem zrobiliśmy ponad 20 km i to tak bez odpoczynku, a ja stwierdziłam, że potrzebuję wygodniejszego siodełka, bo mnie półdupki bolały. W drodze powrotnej trafiliśmy na stado zielonych papużek, które tu są dosyć popularne. I choć jest ich dużo to ciężko je zobaczyć, bo siedzą przeważnie w zielonych palmach, więc tylko je słychać. A dziś dziobały coś na trawniku i potem uciekły na pobliskie drzewo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz