Od dwóch dni jesteśmy w okolicy Guardamar del Segura. Segura to rzeka, która o dziwo jest pełna wody. Większość rzek i strumyków istnieje tu tylko teoretycznie - widać tylko wyschnięte koryta. Jak popatrzycie na mapę to widać szereg kanałów, którymi niestety płynie mnóstwo śmieci. W drodze na plażę natknęliśmy się na taki oto widoczek - większość to plastikowe butelki. Jak widać Hiszpanie muszą jeszcze popracować nad swoją wrażliwością ekologiczną.
Dobrze choć, że postawili tamę i nie płynie to do morza!
Plaża jest ładna i piaszczysta,
a w sobotę obserwowaliśmy początkujących surferów - chciałam ich sfotografować dwóch na raz, ale co rusz to jeden się kąpał.
Jarek, zdjęcia dla Ciebie na zaostrzenie apetytu.
Dziś mamy deszcz, pierwszy od miesiąca i jest trochę zimno (tylko 12 stopni), ale od jutra ma być już coraz cieplej.
I tak oto znowu zostałem wprowadzony w stan pełnej rozpaczy.
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, za trzy tygodnie też będziesz śmigał...
OdpowiedzUsuń