Oj, najechaliśmy się dziś do bólu i przejechaliśmy 460 km. Po drodze były dwa mosty, kilka tuneli i dobrze, że mocno nie wiało w cieśninie Sund, to przejazd przez most był bezproblemowy.
Na nocleg stanęliśmy w samym Gedser, w marinie - bardzo fajna miejscówka (130 koron duńskich) i kilka metrów od promu, więc rano będzie można się szybko ustawić w kolejkę.
Dziś po drodze poszaleliśmy - zostało nam 280 szwedzkich koron i trzeba je było wydać. Był więc McDonald gdzie stanęliśmy na frytki, nugetsy i szejka. I starczyło jeszcze na dwie drożdżówki. Tak się objedliśmy, że już nie robiłam obiadu i po przyjeździe była tylko herbatka i lampka wina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz