środa, 1 stycznia 2020

1 stycznia

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, a przede wszystkim zdrowia.
U nas bez zmian, choć pogoda troszkę się zmieniła, jest chłodniej i chyba się zaczęła hiszpańska zima. Nie żeby padał śnieg (haha), ale w nocy temperatury są w okolicach 9 stopni, a w dzień ok 18. Ale w przedsionku nadal jest letnio jak świeci słońce.
Dziś w ramach aktywności fizycznej pojechaliśmy rowerami nad morze licząc na spotkanie noworocznych morsów, ale chyba wszyscy odsypiali szaleństwa sylwestrowej nocy. Morsów niestety nie było, trochę ludzi spacerowało po promenadzie, a na plaży brak było chętnych do opalania.
Odkryliśmy za to ruiny rzymskiego domu z drugiego wieku ubiegłej ery, niestety prawie zatopione w morzu. 
Zmiany linii brzegowej na przestrzeni wieków są zagadką - we Włoszech widzieliśmy ruiny starożytnych portów oddalone o kilometr od obecnej linii brzegowej, a tu odwrotnie. 
W marinie odkryliśmy też nietypową choinkę - jeszcze z prezentami, bo tu prezenty dostaje się na Trzech Króli. To chyba araukaria wyniosła, ale nie jestem pewna.
Ciekawa jestem, kto będzie się wdrapywał na czubek po te prezenty, bo marina w zimie wygląda na wymarłą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz