środa, 12 stycznia 2022

Morskie opowieści

 Dziś będzie o ośmiornicach - trochę pozazdrościliśmy politykom i od razu postanowiliśmy pójść na całość, więc była jedna duża ośmiornica🐙, a nie kilka małych.

Ośmiornica, czyli PULPO to w Hiszpanii dość popularne danie i w każdym sklepie można dostać mrożone, a w tych ze stoiskami rybnymi są też świeże. Ja kupiłam mrożoną, bo tą świeżą to też dobrze wrzucić na noc do zamrażalnika, by skruszała. Coś podobnego jak z naszym zającem - najlepszy jak się wymrozi.

Wujek google podaje dość dużo przepisów na gotowanie i najlepsze są najprostsze - ugotuj tak jak rosół. Przygotowałam garnek z wodą, warzywka i zwierzaka
W gotowaniu ośmiornicy ważne jest by ją "przestraszyć". Straszenie polega na trzykrotnym zanurzeniu macek na przemian w gotującej się wodzie a następnie w zimnej.

Potem gotujemy na wolnym ogniu w proporcji 1 kg ośmiornicy przez 45 minut. Moja miała ponad 70 dkg, więc gotowałam 35 minut. Po ugotowaniu zostawiłam w rosole do ostygnięcia, a po wyciągnięciu wyglądała tak
Przed podaniem pokroiłam ją na mniejsze kawałki i lekko podsmażyłam na masełku i podałam z gotowanymi ziemniaczkami z salsą verde, posypaną grubą solą i mieloną czerwoną papryką.
A dla tych co mówią, że mięso na obiad powinno mieć cztery nogi, a nie osiem został przygotowany makaron a la carbonara. 
Smacznego.

2 komentarze:

  1. Ośmiorniczka była rewelacyjna - w smaku oczywiście.
    W przyszłym tygodniu kolej na małże. A później to kto wie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Solidaryzuję się z Tą osobą , która uważa , że mięsko powinno mieć cztery nogi. i nie pełzać. Marek

    OdpowiedzUsuń