Nad ranem mieliśmy burzę, taką prawdziwą z piorunami i ulewą. Popadało ze 3 godziny, a o 10 już świeciło słońce. Pojechaliśmy na rynek po oliwki i przy okazji sprawdziliśmy ile wody po ulewie jest w okolicznej rambli. No to popatrzcie - wystarczyły 3 godzinki opadów i w okolicy pokazała się rzeka. Pod mostem można przejechać na rowerze, oczywiście jak nie ma deszczu.
Był to pierwszy deszcz od ponad miesiąca i jak na razie to wystarczy. A jutro jedziemy na wycieczkę do Kartageny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz