W sobotę zrobiliśmy sobie wycieczkę do portu San Pedro. Droga prowadzi przez stawy solankowe i tym razem część z nich była różowa
Świadczy to o bardzo dużym zasoleniu i rozwoju specjalnych mikroalg odpowiedzialnych za kolor. Algi nazywają się dunaliella salina i mają wysoką zawartość beta-karotenu, który jest odpowiedzialny za ich kolor. Podobnie jak w czerwonych warzywach, z tą różnicą, że pomidora widać, a tych mikroalg nie udało mi się wypatrzeć w wodzie. Za to na brzegach zbiorników widać skrystalizowaną sól.Przy porcie zlokalizowana jest fabryka soliktóra pracuje tu od ponad 800 lat, a ponoć również za czasów rzymskich odparowywano tu sól. W średniowieczu były tu 3 małe stawy, które należały do króla i wydobywały "białe złoto". Na początku XX wieku stawy solne zostały sprywatyzowane i powiększono ich obszar, pobierając wodę z Mar Menor. Słońce i wiatr robią swoją robotę i co rok odparowuje się tu ok 80 tysięcy ton soli wysokiej jakości.Obok jest marina dla jachtów
oraz port rybacki - mniej malowniczy, ale bardziej pożyteczny.Zrobiliśmy razem 25 km, pogoda w dalszym ciągu ładna choć noce już bywają chłodne - raz nawet było 5 stopni. Dobrze, że w dzień słońce nagrzewa powietrze do 20 stopni. Ciekawe, jaki będzie grudzień?