Nożeńce jakie są każdy widzi
inna nazwa to małże brzytwy lub okładniczki. U nas świeżych raczej nie ma, a w Hiszpanii i Portugalii to można sobie samemu nazbierać, jak ktoś wie gdzie szukać. Ale bez problemów występują w miejscowych sklepach, więc nie trzeba ganiać z łopatą po plaży. Do tego potrzebne jest masło, pokrojona w piórka szalotka, posiekany czosnek i odrobina wina do sosui można się zabrać za gotowanie. Gotowanie zajmuje 4-5 minuti po posypaniu pietruszką mamy małżową przekąskę. Dobrze smakuje z bagietką, choć by się najeść trzeba by ugotować z kilo na osobę. Ale my tylko próbujemy różne rodzaje owoców morza, by dowiedzieć się co nam smakuje najbardziej. Do tej pory w czołówce są krewetki 🦐, ośmiornica🐙 i kalmary 🦑, a reszta to może być, ale niekoniecznie musi.Danie pracowicie przygotował Antek, a my z Iloną patrzałyśmy z podziwem. Zenek z reguły owoców morza nie tyka, więc na otarcie łez dostał gofra z owocami.
Ośmiornicę po galicyjsku na pewno ugotujemy, ale jak nam się pogoda troszkę popsuje, bo teraz to szkoda siedzieć przy kuchni jak można pojechać na wycieczkę rowerową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz