Wróciło ciepło, choć wczoraj niemiłosiernie wiało, był to dość ciepły wiatr. Wieczorami mamy spektakularne zachody słońca - pewnie wschody są równie malownicze, ale nie ma komu jechać nad morze o 8 rano. Tak więc zdjęcie z wczorajszego zachodu:
Dziś pojechaliśmy do San Pedro del Pinatar sprawdzić co ciekawego jest w Lidlu i sprawdzić gdzie można postawić rowery, gdy pojedziemy na poniedziałkowy targ. Zawsze jeździliśmy tam samochodem, więc parkingi mamy rozpracowane, a rower trzeba dobrze przypiąć, by nie zniknął. W zeszłym roku sąsiadowi w ostatni dzień pobytu ukradli rower, gdy siedział w barze na kawie, mimo tego, że był zablokowany - ktoś wziął pod pachę i sobie z nim poszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz