czwartek, 15 września 2016

Fossalta, Garda

Wczoraj zjechaliśmy z gór prawie 1400 m i jesteśmy już nad Gardą, ale tym razem na innym kempingu, bo wszystkie w Peschierze były zajęte. Jechaliśmy malowniczą doliną Val Venosta, i całą drogę aż do Bolzano mijaliśmy sady jabłoniowe. Od czasu do czasu na horyzoncie pojawiał się jakiś zameczek, a dwa udało mi się nawet sfotografować - ten pierwszy ma chyba polską flagę na wieży, to może należy do jakiegoś naszego rodaka, albo chociaż do polonofila.
Nad Gardą jest znacznie cieplej niż w górach, tak więc wczoraj po rozbiciu obozowiska byliśmy prawie ugotowani. Dziś nie ma słońca i w prognozach jest deszcz, ale jest ciepło i będzie można wypić butelkę wina siedząc pod markizą i słuchając deszczu padającego na kamperka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz