A w międzyczasie jeździmy sobie czasem na wycieczki i teraz będzie o wyjeździe do Aguilas. Byliśmy tam gdzieś tydzień temu, ale ostatnio lenię się niesamowicie i nawet pisać mi się nie chce.
Aguilas to małe miasteczko niedaleko od nas i pojechaliśmy tam bardzo malowniczą drogą przez górki. Widoki były niesamowite, choć trochę krajobraz psują te nieszczęsne folie z warzywami.
Celem wyprawy był Zamek San Juan - tu widok z mariny
ale pochodziliśmy też po miasteczku. Głównym miejscem w Aguilas jest plac z Ratuszem i fontanną, plac o wdzięcznej nazwie Espania (ooooo!)
ale nam najbardziej podobał się olbrzymi fikus - wg internetów ma ok 150 lat, a Zenek jest na zdjęciu do porównania gabarytów.
Trafiliśmy także na targ rybny
i do kasyna, ale to okazało się zamknięte, więc niestety nie pomnożyliśmy majątku....
Pomnik Ikara stojący w marinie jest współczesny i upamiętnia zabawy karnawałowe - i tu mam mały problem, bo co ma Ikar do karnawału, ale cóż, trudno dyskutować ze skojarzeniami artystów. Tak czy siak, pomnik ładnie się prezentuje i jest pewnie dobrym punktem orientacyjnym w mieście.
Jutro postaram się napisać o zwiedzaniu zamku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz