piątek, 9 grudnia 2022

Przedświąteczne podróże

 Hiszpania to kraj katolicki, więc na każdym kroku można tu spotkać jakieś miejsca lokalnego kultu - przeważnie są to sanktuaria maryjne. W Polsce mówi się, że Matka Boża jest królową Polski, a tu w Hiszpanii na Matkę Bożą mówi się Nostra Señora i prawie każdy kościół jest pod Jej wezwaniem. W środę pojechaliśmy na wycieczkę do sanktuarium w Calasparze, a potem do Caravaca de la Cruz.

Obok Calaspary jest pierwsze z odwiedzonych miejsc -  to kościół zbudowany w grocie, w której pastuszek znalazł cudowny wizerunek Matki Bożej.

Miejscowi chcieli przenieść go do wioski, ale okazał się za ciężki, więc postawiono świątynię na miejscu. Dziś jest to ładnie zagospodarowany teren, z miejscem na rodzinne pikniki nad rzeką Segurą, która przepływa obok. 
Kościół można sobie wirtualnie zwiedzić TU  -   https://my.mpskin.com/es/tour/g7jbgpy599 

Bardzo ładna jest też droga krzyżowa - jak Hiszpania, to oczywiście z płytek ceramicznych:

Potem pojechaliśmy do Caravaca de la Cruz, to tylko 25 kilometrów dalej. 

Wdrapaliśmy się na górę do  Bazyliki Świętego Krzyża i tym razem mogliśmy odwiedzić kaplicę ze świętą relikwią. Kaplica jest otwierana kilka razy dziennie i trzeba trafić akurat w godzinę. Relikwiarz jest w kształcie krzyża w charakterystycznym kształcie, a w środku jest drzazga z jezusowego krzyża.

Po odwiedzeniu bazyliki i po podziwianiu widoków na okolicę poszliśmy do miasteczka na obiad.
Więcej o Caravace możecie poczytać tutaj: https://anna-i-zenek.blogspot.com/2019/02/, bo była to nasza druga wizyta w tym miejscu.

Z obiadu najbardziej mi smakowały przystawki, a szczególnie jedna - grillowane karczochy o genialnym smaku. Będę kombinować, by odtworzyć ten smak, bo jak dotąd nie udało mi się znaleźć przepisu w Internecie. A miasteczko jest już przygotowane do świąt:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz