środa, 25 grudnia 2024

11. tydzień - dalej 🎅

 Wczoraj Wigilia w zacnym gronie i z dobrym jedzonkiem

a dziś odpoczywaliśmy od przejedzenia (hahaha...).

W pierwsze święto w naszej okolicy jest wielki zlot świąteczny na plaży La Zenia - czyli grillujemy na plaży 25 grudnia. W tym roku pogoda dopisała, było słonecznie i ciepło - 20 stopni. Może kiedyś się wybierzemy popatrzeć, ale raczej nie lubimy takich tłumów, więc tylko sobie oglądamy zdjęcia i filmiki w sieci. Popatrzcie jak to wygląda:


Jutro w Hiszpanii jest już normalny dzień pracy, można iść na zakupy, ale my dalej świętujemy - tradycyjnie, po polsku.

wtorek, 24 grudnia 2024

11. tydzień - święta święta

Zakupy zrobione, okna pomyte, podłogi wypastowane.... czas zacząć świętowanie. 

Spokojnych świąt i dużo zdrowia Wam życzymy.
I radości z życia.

piątek, 20 grudnia 2024

10. tydzień

To już ostatni tydzień przed świętami. Dokończyłam produkcję korkowych aniołków - wyglądają tak:

Zrobiłam jeszcze bombkowy stroik dla nas do powieszenia w przedsionku - wersja podświetlana małymi ledowymi lampkami.
Pogoda w ostatnim tygodniu była trochę lepsza, ociepliło się i jak jest słonecznie to w ciągu dnia jest nawet 20 stopni. A słońce rano wstaje po ósmej,  bo teraz mamy najkrótsze dni w roku. Tak wygląda wschód słońca i widać jeszcze palmy świątecznie podświetlone.

My sobie śpimy prawie do dziewiątej - czekamy aż słońce nagrzeje nam przedsionek by można było zjeść śniadanie.

I jeszcze dwa zdjęcia - z wczorajszego spaceru do morza - cały dzień były chmury, ale było bardzo ciepło

i z dzisiejszego spaceru po okolicznych uliczkach - dużo słońca, lecz troszkę chłodniej. 
Święta mamy rozplanowane - będzie nas razem 7 osób na Wigilii i każdy ma coś do przygotowania, więc nikt się nie narobi, a będzie smaczna kolacja wigilijna. Grunt to dobra organizacja!!!!

niedziela, 15 grudnia 2024

9 tydzień

W ogólnie pojętej porze zimowej, w Hiszpani bywa czasem zimno. I taki był właśnie ostatni tydzień. W poprzednią niedzielę z północy przywiało zimne powietrze, a w poniedziałek wiało przez cały dzień, czasem nawet dość mocno. W środę natomiast cały dzień padał deszcz i było po prostu zimno. Musieliśmy w przyczepie uruchomić ogrzewanie. Teraz w ciągu dnia jest ciepło, bo świeci słońce, ale w nocy temperatura spada poniżej 10 stopni. Odpuściliśmy sobie wycieczki rowerowe i tylko jeździmy rowerami po zakupy. A ja wzięłam się za produkcję ozdób świątecznych i w tym roku są takie:



Z zakupem elementów do zrobienia stroików nie ma żadnego problemu - chińskie sklepy mają wszystko!!!!!
Muszę jeszcze wyprodukować trochę aniołków z korków od wina dla moich koleżanek z pływalni - każdy lubi dostać jakiś drobiazg z życzeniami wesołych świąt.

sobota, 7 grudnia 2024

8. tydzień

 Zenek mówi, że dziś się skończyło grudniowe lato w Hiszpanii. Od jutra ma być zimniej i bardziej wietrznie. Zobaczymy. 

Temperatura dziś znów była powyżej 25 stopni i słońce grzało dość mocno. Zgodnie z zapowiedziami pojechaliśmy do Lo Pagan do mariny. 

A to zdjęcia z wycieczki:

Powyżej port rybacki a poniżej marina z jachtami

Większość jachtów jest średniej wielkości, ale trafiają się też takie 3 piętrowe oraz katamarany. Kilka miało wystawioną tabliczkę "se vende" - jeden nawet z polską banderą. Ale dziś nic nie kupowaliśmy!
Kwiatki na klombach mają się dobrze i pewnie dożyją do wiosny.
W marinie były otwarte prawie wszystkie knajpki  i ludzi było bardzo dużo, bo i pogoda cudna i wolna sobota. Plaże też były oblegane i co odważniejsi nawet się kąpali w morzu. Choć pewnie nie są odważniejsi od naszych zimowych morsów, bo morze jest ciągle ciepłe po gorącym lecie.
Wracając sfotografowałam hałdy soli, bo przy marinie jest fabryka soli morskiej
a w niektórych solankach różowa woda pięknie odbija niebo.

piątek, 6 grudnia 2024

8. tydzień

W Hiszpanii dziś święto narodowe - sklepy pozamykane, ale w miasteczku i na plażach pojawiło się więcej osób. Pogoda jak na zamówienie - dzisiaj było ze 25 stopni, lekki wiaterek i cały dzień słońce. To zdjęcia z poobiedniego spaceru nad morze.

A w środę byliśmy u Henia i Helenki i objedliśmy się wspaniałym polskim makowcem, którego przywieźli prosto z Polanicy.
Henryk i Helena wynajmują domek niedaleko kempingu i będą tu do końca kwietnia. Domek jest bardzo ładny, świeżo po remoncie - na dole ma dwie sypialnie, salon, małą kuchnię i łazienkę i dwa tarasy - jeden słoneczny do południa, a drugi słoneczny po południu. Na piętrze są jeszcze dwa pokoje i dodatkowy taras ze słońcem przez cały dzień. Taki domek to alternatywa do kempingu, ale póki co to wolimy kemping.
I jeszcze jedno zdjęcie z tego tygodnia z ćwiczeń basenowych. 
Jutro też jest ciepło, więc chyba pojedziemy rowerami do mariny w Lo Pagan.

 

niedziela, 1 grudnia 2024

7. tydzień

Początek tygodnia był spokojny, rutynowy, czyli rower i spacery, a od środy zaczęliśmy spotkania towarzyskie. Na początek pyszny lunch u Eli, a w czwartek większe spotkanie u nas przy wielkim garze leczo i dobrym winie

Jak co roku, w drodze do Bolnuevo odwiedził nas Helmut i Isa, więc była okazja do wspólnego posiłku i międzynarodowych pogaduszek. W piątek pojechałam z Isą i Helmutem na miejscowy rynek i objazd okolicznych ścieżek rowerowych. Zenek niestety został na kampingu, bo się przeziębił - bolące gardło i lekka gorączka. Po południu poszliśmy z rewizytą na obiad do naszych niemieckich przyjaciół, a w sobotę mieliśmy w planie wyjazd nad różowe jezioro w Torrevieja, ale niestety nie pojechaliśmy, bo kierowca dalej się leczył. Dobrze, że zabraliśmy ze sobą komplet leków anty przeziębieniowych i syropów na gardło, to się przydały. Dziś już jest prawie dobrze, choć pewnie jutro jeszcze będzie kolejny dzień w przyczepie. Dobrze, że pogodę w ciągu dnia mamy letnią - temperatury ok 20 stopni, ale noce są już chłodniejsze.

W przyszłym tygodniu przyjeżdża Henryk z Heleną, więc pewnie znów będziemy się socjalizować. Według prognoz pogodowych lato ma być jeszcze przez następny tydzień, a potem to zobaczymy - trzeba będzie wyciągnąć z szafy długie spodnie i ciepłą kurtkę.

niedziela, 24 listopada 2024

6. tydzień

 W Polsce w środku tygodnia sypnęło śniegiem - syn przysłał nam zdjęcie naszego ogródka i tak to przez chwilę wyglądało, 

a u nas bez zmian - ciepło i ciągle ludzie siedzą na plaży i kąpią się w morzu. Nawet trzeba podlewać trawnik, bo sucho, a rano to nawet rosy nie ma.

Następny tydzień zapowiada się też ciepło i pewnie pojeździmy trochę więcej rowerami, bo basen mam tylko w środę. Ostatnio w basenie obniżyli temperaturę wody, ale wrażenie chłodu jest tylko przy wchodzeniu i po chwili już jest OK. Za to ćwiczy się lepiej i nie ma duchoty.
Alison, pani trenerka, robi nam zdjęcia po każdej sesji i potem je publikuje na swoim koncie, więc mam i ja co tu wstawić.

środa, 20 listopada 2024

6. tydzień

W dalszym ciągu cieszymy się ładną pogodą. Wczoraj pojechaliśmy do Lo Pagan - 

pierwszy wiatrak stoi bez zmian, ale do drugiego nie udało się dojechać. Szutrowa droga jest cała zamknięta - może po ostatnich deszczach pogorszyła się jakość i teraz naprawiają. Zobaczymy na wiosnę.

A póki co to widok na stawy solne

i w drugą stronę - na Mar Menor.
Flamingów niestety nie było w zasięgu naszego wzroku, może przeniosły się trochę dalej, ale nie można było dojechać. Trzeba będzie pojechać nad różowe jeziorko do Torrewieja, by je w tym roku zobaczyć.

Dziś było 25 stopni i dość silny zachodni ale ciepły wiatr.  Prognozy mówią, że do końca miesiąca ma być słonecznie i ciepło, więc się cieszymy i korzystamy z pieszych i rowerowych wycieczek po okolicy. 


niedziela, 17 listopada 2024

5. tydzień

W piątek przyjechała Ilona z Antkiem i na dzień dobry dostali ma obiad paellę marisco. Ja chyba zjadłam z największym apetytem, bo to pierwsze owoce morza od naszego tu przyjazdu. 
Zenek niestety nie może jeść żadnych kalmarów, ośmiornic i muszelek, a dla siebie samej to mi się gotować nie chciało. Antki przez 2 miesiące włóczyły się po Hiszpanii i Portugalii, więc tych morskich pyszności to się najedli, ale moja paella też im smakowała.
Pogoda się wreszcie poprawiła!!!! Dziś cały dzień świeciło słońce i następny tydzień też ma być słoneczny i mam nadzieję, że takich obrazków - jak z czwartkowej wycieczki rowerowej - nie będziemy w najbliższym czasie oglądać.
We wtorek planujemy wycieczkę rowerową do Lo Pagan - ciekawe czy będą flamingi.

wtorek, 12 listopada 2024

5. tydzień

Mamy kolejną burzę. Leje i grzmi od godziny i tak ma padać przez większość nocy - jest to kolejny zimny front, który nawiedził okoliczne tereny. W zeszłym roku prawie wcale nie padało, a w tym mamy deszczowo. Dobrze, że choć temperatury nie są zbyt niskie i mamy pewność, że po kilku dniach pochmurnych znów wyjdzie słoneczko.

W niedzielę w ramach wycieczek rowerowych po okolicy pojechaliśmy na Mercadillo del Toro. To taki miejscowy targ staroci, ale nie takich "szlachetnych" staroci tylko takich bardziej śmieciowych. Języka hiszpańskiego wśród sprzedających raczej nie słychać, a kupić można w zasadzie wszystko - meble, stare ciuchy, buty, zabawki, ceramikę i urządzenia elektryczne, niektóre sprzed 20 lat i nie wiadomo czy sprawne.

Zastanawiałam się, po co komu stare kable - u nas to się odzyskuje miedź i sprzedaje w punkcie skupu.
Pewnie wśród tych wszystkich śmieci dałoby się znaleźć jakieś perełki, ale to zadanie dla prawdziwych łowców okazji.
Dziś wykorzystaliśmy jeszcze ładną pogodę i pojechaliśmy rowerami zrobić zdjęcie byka, który wita wszystkich zjeżdżających z autostrady koło naszego kempingu.




sobota, 9 listopada 2024

4. tydzień

W pogodzie się uspokoiło, deszcze  i wiatry poszły na zachód, a do nas wróciło słońce - jest ciepło, choć przez cały tydzień mieliśmy bardzo wysoką wilgotność i każdy większy wysiłek kończył się stróżkami potu, a ręcznik po kąpieli ledwo wysychał do wieczora. Morze pozalewało plaże i z powodu wiatrów były nawet małe fale

Dziś wszystko wróciło do normy i nawet udało mi się zrobić pranie, które grzecznie wyschło w ciągu 3 godzin. 
Jeździmy tradycyjnie na rowerach po okolicy, ja chodzę na wodne ćwiczenia dla babć.
 
Pani na pierwszym planie to nasza nowa trenerka Alison, trzeba się zapisywać na zajęcia i jak na razie jest dużo chętnych, a zajęcia odbywają się regularnie. 
Oprócz tych aktywności można jeszcze zapisać się na jogę na krześle, albo przyłączyć się do grupy nałogowych graczy w boule, czy na zajęcia z malowania. Dla każdego, co kto lubi. My póki co wyciągnęliśmy z kąta kijki do nordic walking i na razie wystarczy tych aktywności. Trzeba też trochę odpoczywać na tej emeryturze, nieprawdaż?