poniedziałek, 15 września 2014

Oj, nastaliśmy się i nachodziliśmy wczoraj, że nie miałam siły na pisanie. Ale po kolei. Na początek była ponad dwugodzinna kolejka do Palazzo degli Uffizi, czyli największej we Włoszech galerii sztuki, potem ze trzy godziny chodzenia po galerii, by zobaczyć wszystkie te cuda tam zgromadzone. A naprawdę jest co oglądać - same sławy: Leonardo da Vinci, Rafael, Botticelli, Tycjan, Michał Anioł, Caravaggio i setki innych tych mniej znanych.
to Primavera Botticellego - jak widać za pancerną szybą. Wszystkie te bardzo sławne obrazy były za szybami, a te mniej sławne wisiały sobie bez.
to Święta rodzina  Michała Anioła
a to Madonna ze szczygłem Rafaela.
i Głowa Meduzy Caravaggia.
W korytarzowej galerii królów europejskich udało nam się wypatrzeć portret Batorego, Zygmunta III i Zamojskiego
Zenkowi najbardziej spodobał się dekadencki Bacchus (też Caravaggio)
a mi spodobał się obraz Giovanniego Larcianiego  Alegoria Fortuny
Bogata też była galeria starożytnych rzeźb greckich i rzymskich. Aż się nie chce wierzyć co można wyrzeźbić z marmuru. To fragment jednego z posągów - chciałobysię powiedzieć "stopa jak żywa".
I jeszcze fragment jednego z rysunków, na którym podziwialiśmy ilość i niemal fotograficzną jakość szczegółów.
Budynek Palazzo degli Uffici został zbudowany jako pomieszczenia przerośniętej administracji w XVI wieku i miał połączenie z pałacem Medyceuszy - zadaszony korytarz biegnący ponad sklepami Ponte Vecchio, czyli Starego Mostu (jedyny most który nie został zbombardowany w czasie II wojny).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz