Pilar de la Horadada to takie małe miasteczko, ale w okresach okołoświątecznych jest bardzo aktywne. Dziś mieszkańcy zakończyli dwu tygodniowe świętowanie, a ilości różnorodnych imprez nie powstydziłoby się i duże miasto. Wieczorem na zakończenie będzie kolejny głośny koncert i ciekawa jestem o której się skończy, bo wczorajszy skończył się dziś o 3 nad ranem. Nocą wszystko fajnie się niesie, to i echa koncertów mamy też na kempingu.
A dziś do południa był zlot klasycznych samochodów, a w namiocie wystawiali swoje zbiory kolekcjonerzy. Było coś dla dziewczynek i dla chłopaków
ale najwięcej atrakcji było przy samochodach.Były duże amerykańskie krążowniki i maleńkie europejskie autka sprzed 50 lat.Zenek oczywiście wypatrywał Mercedesów i udało mu się znaleźć jeden fajny egzemplarza potem jeszcze trzy następne: 2 Mercedesy i 1 BMW. I jeśli te 3 na zdjęciu poniżej znalazły się na zlocie "klasycznych" czyli starych samochodów, to pora przyjąć do wiadomości, że my też już jesteśmy mocno klasyczni, bo Zenek był posiadaczem zarówno mesia jak i beemki.Najbardziej podobała mi się terenówka - pewnie starsza ode mnie, prosta i bez żadnych wspomagaczy (nie licząc łopaty i siekierki doczepionej z boku)A z bardziej eleganckich autek to była Alfa w letniej wersji oraz Triumph - w sam raz dla klasycznego emeryta.I na koniec dwa fajne motory - chyba pamiętające czasy II wojny światowej Ten drugi to BMW i ma zamontowany stojak do karabinu na wózku o ochraniacz nocny na reflektor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz