Dziś mieliśmy 30 stopni w cieniu i dobrze, że nie musiałam gotować obiadu, bo przywieźliśmy sobie pieczonego kurczaka z targu w Torrevieja. Wyprawa na targ była udana, choć zmienili sposób dojazdu i trochę krążyliśmy po mieście zanim udało nam się zajechać na parking. Kupiliśmy 3 rodzaje oliwek, wielki bukiet zielonej pietruszki i szczypioru, kapelusz dla Zenka i fajną kamizelkę dla mnie. Upał wygonił nas wcześniej do samochodu - po prostu nie chciało się chodzić.
Kurczaki na tym rynku są w tej samej cenie co rok temu - 10 euro - i pan w promocji dorzucił jeszcze 4 pieczone ziemniaczki. Dodałam sałatkę z pomidorów i obiad był gotowy. Kurczaki na naszym rynku w Pilar podrożały o 20% i teraz kosztują 12 EU, oliwki są mniej więcej w tej samej cenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz