Wczoraj rano ruszyliśmy w kierunku Hiszpanii. Jechaliśmy, a przeważnie staliśmy w korkach, przez cały dzień aż do zachodu słońca. Pierwszy korek był na granicy i tam straciliśmy 1,5 godziny, drugi złapał nas w okolicach Drezna. Dzięki wolnej jeździe udało się sfotografować taki oto zestaw wypoczynkowy.
A miało być tak pięknie - niedziela, brak TIR-ów - a tu taki zonk. Dobrze, że choć w hotelu była restauracja i nie trzeba było chodzić dodatkowo za obiadem. Z pełnymi brzuszkami dobrego chińskiego jedzonka padliśmy i tak dotrwaliśmy do poniedziałku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz