wtorek, 7 kwietnia 2015

Wczoraj znów zaczęło wiać, tak więc dziś wywiało nas bardziej na południowy zachód. Trzymamy się cały czas wybrzeża i dziś dojechaliśmy do miejscowości Carchuna, a kamping nazywa się "Don Cactus". OLE!!!!
Morze jest wzburzone, ale nic dziwnego - wieje z prędkością ponad 50 km/h.
Taki silny wiatr będzie jeszcze tylko jutro, a pojutrze znów ma być normalnie.
Jadąc wzdłuż wybrzeża cały czas mijamy uprawne tereny, ale pod ..... folią - pojawiły się jakieś 50 km przed Almerią i praktycznie całe wybrzeże jest nimi pokryte.
Jak poczytałam trochę w internecie, to się dowiedziałam, że okolice Almerii nazywane są "ogrodem Europy" i jest to jeden z największych obszarów upraw pod osłonami na świecie.
A co uprawiają? Pomidory, ogórki, cukinię, bakłażany, truskawki, arbuzy, melony, paprykę, czosnek, szparagi.... i to przez cały rok, a folie zatrzymują wilgoć i temperaturę, więc wszystko rośnie i dojrzewa szybciej. W niektórych regionach stawiają folie również na zboczach gór, jeśli jest tylko jakiś płaski teren.
Jutro spróbujemy pojeździć trochę na rowerach, a dziś byliśmy na siłowni pod chmurką - Zenek ćwiczył, a ja robiłam zdjęcia.

3 komentarze:

  1. Aniu dalej tak trzymaj. Zenka proszę częściej na siłownię bo po wyrazie twarzy widać ,że mu
    'pasi"
    Marek

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie poszedł sobie trochę poćwiczyć. Chyba będzie chciał kolację dostać!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. To Karol ma ogródek do kopania a TY tam palisz bezużytecznie kalorie?!!!
    No to się nadaje tylko do "Szkła Kontaktowego"

    OdpowiedzUsuń