Czekaliśmy dobre pół godziny na wejście do środka, ale na dziedzińcu była tylko restauracja i sklepy z pamiątkami - do latarni nie wpuszczali.
A to widok na skały po drugiej stronie
Przed latarnią natrafiliśmy na stragany z rękodziełem lokalnym i na mini zlot BMW - było chyba z 8 kabriolecików. Była też buda z kiełbaskami i nazwą "Letzte Bratwurst vor Amerika" - ale klientów nie mieli!
Wracając wstąpiliśmy do następnej "nadklifowej" twierdzy Fortaleza de Belixe - ta była całkiem zamknięta, więc tylko kilka zdjęć na mury i okolice
Te różowe kwiaty to jakiś kwitnący kaktus
Zdjęcie plaży zakończyło sesję zdjęciową w tym dniu - większość plaży w Portugalii właśnie tak wygląda - po obu stronach skały, a w środku wielka połać pięknego piasku. Surferzy mają ciężkie życie, bo muszą targać sprzęt na dół i do góry gdy są sobie popływać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz