Jesteśmy w Le Bugue sur Vezere - w jednym z urokliwych francuskich miasteczek.
Miasteczko leży w Akwitanii i po przyjeździe na kamping dostaliśmy mnóstwo materiałów turystycznych. Są tu w pobliżu zameczki, jaskinie, malowniczo położone ruiny i tylko szkoda, że już musimy wracać. Udało nam się zwiedzić jedną z jaskiń - Jaskinię Niedźwiedzią Bara-Bahau. Za 7 EU (od głowy) przemiła pani pokazywała nam rysunki naskalne wyryte przez kromaniończyków dawno dawno temu. Tak w ogóle ten teren jest kolebką człowieka z Cro-Magnon, więc jaskiń ze śladami ich bytności jest tu bez liku. Nie udało mi się zrobić zdjęć w środku, więc możecie oglądnąć stronę
http://barabahau.free.fr/la_salle_des_gravures.html
A to wejście do jaskini odkryte przypadkowo w 1951 roku. Jaskinia jest prywatna! Też bym taką chciała!
A wieczorem mieliśmy: upał, burzę z piorunami i trochę deszczu, więc Zenek mógł wreszcie siedzieć pod markizą, delektować się świetnym francuskim winem słuchając jednocześnie szumu deszczu o dach kampera!!!
Jutro jedziemy dalej, ale na pewno tu wrócimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz