sobota, 6 czerwca 2015

Wczoraj jechaliśmy bardzo malowniczą i krętą drogą 634 w kierunku granicy hiszpańsko-francuskiej. I tak ostatnie z tego wyjazdu zdjęcia krajobrazów hiszpańskich wyglądają tak:
- rzeka, która wiła się wokół szosy - prawie jak w Norwegii, tylko okoliczne górki były ciut niższe
- no i standard zdjęć morskich - na lewo i na prawo
Adiós Hiszpania!
A potem wjechaliśmy do granicznego miasteczka Irun (hisp) - Hendaye (fra) i tylko udało mi się zobaczyć tablicę informującą, że niebawem będzie Francja. Za chwilę nasza "jadzia" poinformowała, że za 500 metrów jest granica państwa, a potem cisza, nie było standardowej formułki, żadnej tablicy i tylko po szyldach sklepowych zorientowaliśmy się, że jesteśmy we Francji.
Bienvenue Francja!
Wczoraj było słonecznie i ciepło, a dziś jest tylko ciepło, więc zdjęcia troszkę blade. To widok z kampingu (położonego nad samym oceanem) na plażę w czasie odpływu
A okoliczne knajpki już są przygotowane do nowego sezonu.
Zostały nam już tylko dwa tygodnie z planowanego wyjazdu, więc za czternaście dni o tej porze będziemy już d domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz