czwartek, 18 czerwca 2015

Wczoraj przejechaliśmy nad granicę francusko-niemiecką do Alzacji i po nazwach miejscowości widać, że tereny te mają bogatą historię. Zatrzymaliśmy się na kampingu niedaleko miasteczka Neuf-Brisach. Brzmi z niemiecka, leży we Francji, a z lotu ptaka wygląda podobnie jak inne tego rodzaju miasta-twierdze (zdjęcie z sieci)
Pośrodku jest plac apelowy i kościół garnizonowy,
ulice poprowadzone  pod kątem prostym, a domy jednopiętrowe
Ot i całe miasteczko, ale mury dookoła ma w bardzo dobrym stanie - widać nawet otwory strzelnicze dla karabinów.
Dziś jest 110 dzień naszej podróży - czyli mamy rekord długości wyjazdu. Objechaliśmy dookoła Półwysep Iberyjski i jak wrócimy do domu to będzie 8400 km przejechanych. Bardzo nam się podobało i pewnie w przyszłym roku zaplanujemy sobie podobna trasę. Hiszpania przypadła nam do gustu i ma jeszcze wiele miejsc wartych odwiedzenia.
Za dwa dni będziemy już w domu i najbardziej się cieszę na "duszenie" wnuczki!

1 komentarz:

  1. Dość włóczenia , zalecam natychmiastowy powrót do domu .Oraz obowiązkową "spowiedź" , mam jeszcze trochę winka z Węgier.
    Marek

    OdpowiedzUsuń