poniedziałek, 12 listopada 2018

Dzień szósty.
Dziś mamy ostatni nocleg we Francji, choć w planie była już Hiszpania. Wiało dziś bardzo silnie na drodze przez Pireneje, więc sobie odpuściliśmy te atrakcje. W końcu nigdzie się nie śpieszymy, jedziemy na wakacje. Dzień rozpoczął się deszczowo, ale później było słonecznie. Najbardziej nas cieszą temperatury - chciałam nawet ubrać krótkie spodenki, ale teraz  się trochę zachmurzyło, więc znów będzie padać. W nocy deszcz fajnie kołysze do snu, bębniąc o dach przyczepy i lepiej się śpi.
Jutro będziemy już za Tarragoną i planujemy tygodniowy odpoczynek i trochę zwiedzania przed zainstalowaniem się na dłuższy pobyt w Bolnuevo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz