niedziela, 25 listopada 2018

Weekend upłynął nam prawie muzycznie. W sobotę wieczorem na kempingu był koncert. Grała orkiestra instrumentów dętych i były też śpiewy. Pan nawet po angielsku ładnie odśpiewał New York, New York ku uciesze angielskojęzycznych kempingowców.
A w niedzielę po południu poszliśmy na koncert dinozaurów pop music w knajpce obok kempingu. Były śpiewy i tańce też.
Do południa zrobiliśmy sobie długi spacerek po okolicy. Obok kempingu jest duże i szerokie miejsce na rzekę. Ostatnio nie było tu prawie wcale wody, a tym razem po niedawnych obfitych opadach jest tej wody całkiem sporo.
W Hiszpanii jest kilka określeń na rzeki, rzeczki czy strumyczki. I tak: rzeka - to rio, rzeczka, strumyk - to arroyo, ale jest też barranco - co oznacza wąwóz, kanion i nie zawsze jest wypełnione wodą oraz rambla - co oznacza wyschnięte koryto rzeki - a tu jak widać nie całkiem wyschnięte. To co widzicie na zdjęciu to barranco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz