Peniscola
Wczoraj przyjechaliśmy do Peniscoli i dziś był pierwszy dzień dłuższego odpoczynku. Pogodę mamy zachmurzoną, ale jest ciepło - w ciągu dnia było 19 stopni, a w nocy 14. Pojechaliśmy na zakupy i zwiedzić miasteczko, bo jutro ma padać deszcz. Kemping Los Pinos jest mały, przytulny i w połowie pusty. Najwięcej jest na nim Holendrów i chyba niektórzy będą tu zimować.
Miasteczko jest bardzo ładne - na półwyspie starówka z zamkiem Templariuszy, po obu stronach piaszczyste plaże, dookoła współczesne budownictwo i białe domy na okolicznych wzgórzach. Mam kilka zdjęć, to można pooglądać.
Zwiedziliśmy także zamek a na relację zapraszam jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz