Powoli odtajamy po podróży - nie żebyśmy byli zmrożeni, ale jednak prawie codzienne jazdy dają w kość. Wiatry uspokoiły się i dziś morze jest bez fal, z małym tylko przybojem. Po śniadaniu poszliśmy na spacer brzegiem, by nawdychać się świeżego powietrza - to jeden z plusów bycia tutaj - kompletny brak smogu.
Słońce od rana przebijało się przez chmury, a teraz sobie świeci od czasu do czasu. Zenek mówi, że od soboty będziemy chodzić na plażę opalać się.
A to zdjęcie jednego z okolicznych domów - jak widać kwiaty dookoła niego wcale nie są jesienne.
Zrobiliśmy dziś rajd po kempingu w poszukiwaniu jakiejś bratniej, polskiej duszy, ale niestety ze Słowian to jest tylko jeden Rosjanin, a reszta to Niemcy, Szwedzi i Francuzi. Czasem można natrafić też na Belga albo Holendra, a nasi sąsiedzi to Guten Morgen i Bonjour!
Pozdrawiam , podczytujemy trochę zazdrościmy . Marek i Elku
OdpowiedzUsuń