poniedziałek, 13 marca 2017

Ciepełko, które tu było posłaliśmy Wam do Polski, a u nas dziś było kilka chwil grozy. Rano rozpadał się deszcz,
potem zaczęło błyskać i grzmieć i ulewa zrobiła się tak intensywna, że zostaliśmy zalani, bo akurat przedsionek jest w lekkim obniżeniu.
Najgorszy ze wszystkiego był silny i porywisty wiatr - portale meteo podają, że wiało ok 66 km/h, ale porywy pewnie były silniejsze. Z niepokojem patrzyliśmy, czy nam przedsionek nie odfrunie. I dzięki opatrzności nie odfrunął, a ponieważ jutro i pojutrze też ma wiać, więc Zenek dodał dwa następne zabezpieczenia i wygląda to tak:
Za to wiatr zwiał panele słoneczne, które produkowały ciepłą wodę w okolicznym bloku sanitarnym.
Teraz wypogodziło się, bo jesteśmy w "oku cyklonu"- mniej więcej tu, gdzie strzałka pokazuje,
ale nie mamy złudzeń - jak dojdą te chmury znad Afryki, to znów będzie deszczowo i wietrznie. Dobrze, że temperatury są w miarę przyzwoite - teraz mamy 15 stopni.
Bardziej soneczne zdjęcia będą za kilka dni, jak front burzowy popłynie do Was.

3 komentarze:

  1. Coś poszło nie tak, bo to ciepełko nie dotarło do nas.
    Wyszło jak zwykle ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości, myśmy tu 6 dni jechali. To i ciepełko dojdzie

      Usuń