Dziś też mieliśmy dwie przeprawy promowe Nesna - Levang i Tjøta - Forvik oraz trochę czekania w porcie. W Nesna był taki "tłok", że aż jeden z promów musiał czekać na zwolnienie miejsca przy nabrzeżu.
A obok przybił pływający ambulans, który przywiózł chorego drogą wodną - chyba szybszą w transporcie niż drogowa.
Warto tu przyjechać dla takich widoków
I jeszcze ciekawostka: najwięcej pracy w Norwegii mają chyba elektrycy. Prąd jest doprowadzany tu do najmniejszj chatki czy szopy. A między wyspami to kable biegną pod wodą i miejsca gdzie są topione oznaczają takimi tabliczkami.
I na dobranoc zdjęcie zachodu słońca - po raz pierwszy w tej wyprawie udało się zobaczyć taki ładny obrazek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz