niedziela, 22 marca 2015

Dogoniliśmy ładną pogodę. Ostatnie dwa dni były deszczowe i zimne, więc postanowiliśmy dziś ruszyć dalej na południe i trafiliśmy na kamping Playa de Mazarron. Uf, kamping jest naprawdę duży - w sumie ok 500 stanowisk i z tego 80% zajęte. Morze i ładna piaszczysta plaża przylega do kampingu, okolice wyglądają na ciekawą, więc pewnie jutro ruszymy na wycieczki rowerowe i zwiedzanie.
Jadąc drogami przyglądałam się mijanym krajobrazom i w większości to był krajobraz prawie pustynny - kamienie, kamienie i niskie porosty w miejscach gdzie nie było sadów pomarańczowych lub oliwek, bo innych upraw tu prawie nie ma. Ale nic dziwnego - gdy brak jest warstwy gleby to i brak upraw rolniczych. Większość mijanych małych rzek i potoków istnieje tylko na tabliczkach, bo koryta są wyschnięte.
I jeszcze jedno z bykiem na horyzoncie
Drogi w Hiszpani są świetne - jak widać, ale pobocza często wyglądają tak: 

Mijaliśmy także miasteczko Benidorm - miasto wieżowców przy plaży. Pewnie też ma swoich zwolenników na wakacyjny "wypoczynek"!!!
Kto ciekawy może pooglądać w internecie: http://www.visitbenidorm.es/ver/1300/benidorm-skyline.html
A tu już po rozbiciu obozowiska - dziś miałam skojarzenie z taborem cygańskim, ale Zenek powiedział, że jesteśmy dwudziestojedno wieczni nomadzi (hehehehe)

2 komentarze:

  1. A gdzie ta plaża?????

    OdpowiedzUsuń
  2. W dzisiejszym wpisie widać trochę. W zasadzie plaża jest nudna - na razie tylko piasek i piasek i piasek. Może to i dobrze, że nie widać opalających się emeryckich torsów i biustów.......

    OdpowiedzUsuń