niedziela, 24 marca 2024

Conil de la Frontera - ciąg dalszy

Conil jest miasteczkiem założonym przez Fenicjan jakieś 700 lat p.n.e, a w czasach Cesarstwa Rzymskiego była ważnym punktem na drodze Via Augusta z Malagi do Kadyksu. Po upadku cesarstwa miasto było splądrowane przez różnej maści barbarzyńców, a wraz z nadejściem islamu zostało włączone do Al-Andalus i chyba nie miało wielkiego znaczenia, bo nie zachowały się żadne zapiski z tego okresu. Za to w XIII wieku, po chrześcijańskiej konkwiście miasteczko zostało włączone do królestwa Kastylii i otrzymało nazwę Conil de la Frontera, gdzie przydomek "frontera"oznacza graniczny, bo miasteczko leżało na granicy ziem chrześcijańskich i arabskich. Właścicielem miasteczka został Alonso Perez de Guzman i do dziś możemy podziwiać wieżę, którą postawił w celach obronnych oczywiście. 

Pochodziliśmy po wąskich uliczkach, bo rowerem to raczej się nie dało - uliczki są wąskie, strome, ale to wcale nie przeszkadza samochodom w jeżdżeniu po nich. 
No to kilka zdjęć:

Większość starych domów ma wewnętrzne patia - na niektóre można było wejść, bo w środku były sklepiki z pamiątkami.
Dużo domów ma też przejścia na sąsiednią ulicę - takie małe, wąskie korytarze, w czasach średniowiecznych na pewno bardzo przydatne w ucieczkach przed najeźdźcami
Były też takie ukwiecone zakątki i wszyscy przechodzący od razu wyciągali telefony do zdjęć.

Jest też mnóstwo barów, cukierni, restauracji i na każdym wolnym skrawku stoją stoliki.
Jest kogo karmić i poić, bo miasteczko od lat 60 ubiegłego wieku zrobiło się bardzo turystyczne i w lecie populacja wzrasta czterokrotnie do 100 tysięcy. Jeszcze zdjęcie kościoła św. Cataliny i stromej uliczki, która do niego prowadzi
Szkoda, że zdjęcia są trochę szarawe, ale od kilku dni nie widzieliśmy słońca. Dziś nawet zaczęło padać i mam nadzieję, że ten deszcz zmyje wszystkie pyły, które napłynęły z Afryki.

I na koniec trochę sztuki współczesnej przy nadmorskim deptaku
i radosny mural z kafli anonsujący osiedle nowych domów wakacyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz