środa, 27 marca 2024

Isla Cristina

Prognozy pogody swoje, a rzeczywistość czasem wygląda inaczej. Wczoraj miało padać i wiać, ale do południa nie padało a wiatr był umiarkowany. Pojechaliśmy rowerami na szybki objazd miasteczka

Mieliśmy trochę słońca, chmury przesuwały się na niebie dosyć szybko, tak, że zdjęcia trzeba było robić szybko.  I poniżej jest urobek wczorajszego dnia:
Miasteczko jest urokliwe i z każdej strony otoczone wodą, co w zasadzie definiuje jego charakter - miasteczko rybackie. Jest też dość sporo domów wakacyjnych, szczególnie położonych w pobliżu plaż.

Jak widać na zdjęciach plaże są ładne, szerokie i piaszczyste.
Po południu sprawdziły się prognozy pogody i padał deszcz. Padało też trochę w nocy, a dziś rano znów było dynamicznie - raz wietrznie, raz deszczowo, a po kawie to udało nam się pójść na spacer nad ocean. 
Do plaży jest jakieś 250 metrów, ale trzeba przejść przez drogę, potem jest lasek piniowy, wydmy i plaża - szeroka z ładnym, żółtym piaskiem i mnóstwem muszelek. 
Zenek trzyma kapelusz w ręce, bo wiatr był tak silny, że co chwilę musiał za nim ganiać. Ja na spacer wybrałam się z gołymi nogami i czułam na skórze drobinki piasku. Wiatr natomiast nie przeszkadzał kite surferom - śmigali po falach aż miło.
Zrobiliśmy krótki spacerek po plaży z wiatrem wiejącym w plecy, ale wróciliśmy laskiem piniowym, bo tam było spokojniej.
Jest tam ładna ścieżka dydaktyczna i jak pogoda pozwoli to może przejedziemy się rowerami do sąsiedniej mieściny. 
Teraz znów mamy chmury, wiatr i czasem deszcz, więc siedzimy w kamperze i wyjadamy zapasy z lodówki.
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz