Dziś rano wyruszyliśmy w kierunku Portugalii. Plan jest taki: jedziemy sobie powolutku, na święta mamy zabukowany kemping przy granicy, ale jeszcze w Hiszpanii. Potem miesiąc na zwiedzanie Portugalii głównie interior i powrót północną Hiszpanią, a potem Francja i trochę Niemcy.
Teraz jesteśmy 3 dni w Mojacar, na kempingu El Cantar de Mojacar. Kemping jest położony nad samym morzem, jest na nim kilkanaście zimujących kamperów, ale jakością nie umywa się do Lo Monte. Obskurne łazienki, brak ciepłej bieżącej wody w zmywalni, brak basenu i jakiekolwiek zieleni, nie licząc wysokich drzew. Jutro ruszymy pozwiedzać okolice, a dziś krótki wieczorny spacer, bo większość czasu oglądaliśmy ten żenujący spektakl z przesłuchania wodza. Chyba nie warto było!!!!
Dwa nocne zdjęcia okolic kempingu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz