czwartek, 11 kwietnia 2024

Beja zwiedzanie

 Stare miasto nie jest duże

a głównym punktem zwiedzania był zamek i wieża.
Zamek to dość szumnie powiedziane, bo z oryginału zostały tylko same mury, a ten żółty budynek jest współczesny i mieści się w nim informacja turystyczna i muzeum. A tak wyglądało to w średniowieczu

Beja po włączeniu do korony portugalskiej była małą mieściną i król zarządził zaludnienie miasta chrześcijanami i budowę fortyfikacji obronnych. Zbudowano też wieżę Torre de Menagem czyli wieżę ostatecznej obrony. Uznawana jest za najwyższą tego typu budowlę w Portugalii i ma 40 metrów. Weszliśmy na górę - było 140 schodków, a potem widoki na całą okolicę.

Potem było 140 schodów w dół. Zenek szedł pierwszy z zamiarem złapania mnie jakbym się potknęła (hahaha).
Zdążyliśmy jeszcze odwiedzić malutkie muzeum Jorge Vieira, portugalskiego rzeźbiarza współczesnego, który porzucił wielkomiejskie lizbońskie życie na rzecz małego spokojnego Beja. No kilka jego dzieł - wszystkie były podpisane "sem titulo"  i zrobione z terakoty.
Następnie była wizyta w katedrze. Po portugalsku katedra to Sé i ta jest poświęcona Najświętszemu Sercu Jezusa, jako jedyna w Portugalii, bo pozostałe katedry są pod wezwaniem Nostra Senhora da Conceição.
Spodziewaliśmy się złoconych ołtarzy i kafli i nie rozczarowaliśmy się, choć kafli było zdecydowanie mniej niż w poprzedniej katedrze i te były o tematyce biblijnej, a nie bitewnej.
Na jutro zostawiłam trochę zdjęć z miasteczka, bo jutro jedziemy dalej na nowe miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz